wtorek, 25 października 2011

w deszczu schowani


stoję po koniuszek serca w deszczu zanurzony
twarz przecieram karmiąc głodne wargi
sen bez ciebie plączę włosem rdzawym
w mlecznych obojczykach kompletnie zatracony

szeptem mnie otul trzydziestej złej nocy
wstążkę na plecach zawiąż łydkami
wodą ciał naszych obmyj mi oczy
białe dwa płotna od dziś maluj nami

ułożę cię z puzzli tańczących na rzęsach
każdy twój skrawek dokładnie studiując
w eterze dwóch spojrzeń zatraćmy się cali
zmęczoną swą głowę złożę na piersiach

jak deszcz ciągle płacze tak my nadal trwajmy
nasz mały plac zabaw w sekretnym ogrodzie
o ścieżce do niego niech nikt się nie dowie
schowamy się cicho w naszej sypialni



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz