Zielona hipnoza pulsuje mi w żyłach
Zawrotnie przechyla nam horyzonty
Poczuć chcę smak twój otoczyć go troską
Przeciwność ustąpi na ust naszych prośby
W pierwszym rzędzie zasiadasz w głowie
Wieczorny seans spędźmy we dwoje
I niech od szaleńców świat cały wyzwie
Głupcem ja byłem gdy coś znaczyłem
Obok być mogę jedynie we śnie
Z tobą na rzęsach zasnę na trochę
Gdy wzejdzie słońce obudź mnie proszę
Tak nierealna po dziś dzień hipnoza
Prawdę zaklęła w dwa proste słowa
Nie wiem wyszeptaj mi w stu językach
Nadal tu stoję i nigdzie nie znikam
Dzisiaj ucieczkę zaplanowałem
Pójdź ze mną razem zielonym planem