papierosem przesiąknięty aktorzyna
o kilka stopni w lustrze przekrzywiony
hipokryta fałszem pomalowany
w małym piekle otwarte rany
ze strachem patrz jak nikim być można
jak nie ma ucieczki od bezuczuć oczu
czasy obietnic są bez pokrycia
czasy uniesień opadły na dno
dawna wrażliwość najkruchsza łagodna
teraz cierniami i gliną pokryta
i co wszystko znaczy gdy sam nic nie znaczę
chęć by usłyszeć uczuć kołaczeń
proszę potrząśnij mym marnym światem
próżnia wykańcza swoje ofiary
daje w pociesze głębi omamy
przeraża ta pustka nieuleczalna
choroba świata stała się własna
pogapmy się tępo w lustro w sypialni
widzę dokładnie jak jestem marny.
o kilka stopni w lustrze przekrzywiony
hipokryta fałszem pomalowany
w małym piekle otwarte rany
ze strachem patrz jak nikim być można
jak nie ma ucieczki od bezuczuć oczu
czasy obietnic są bez pokrycia
czasy uniesień opadły na dno
dawna wrażliwość najkruchsza łagodna
teraz cierniami i gliną pokryta
i co wszystko znaczy gdy sam nic nie znaczę
chęć by usłyszeć uczuć kołaczeń
proszę potrząśnij mym marnym światem
próżnia wykańcza swoje ofiary
daje w pociesze głębi omamy
przeraża ta pustka nieuleczalna
choroba świata stała się własna
pogapmy się tępo w lustro w sypialni
widzę dokładnie jak jestem marny.
'Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
OdpowiedzUsuńŻe ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic ne ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei. '