wtorek, 27 marca 2012

szklani ludzie


Widziałem jak płonęły labirynty ludzkich dłoni
Syczały jednogłośnie że toniemy w snach z diamentów
Wcieramy w nasze włosy zapachy dojrzałości
Perfumy z alkoholi tytoniów i starości
Ubieramy się wzajemnie jak dzieci swoje lalki
Gdy wstajemy tuż przed świtem by wyzionąć resztkę rosy
W chaosie setki uczuć niezgrabnie raczkujemy
Kolanami pragnień naszych wycieramy w łóżkach dziury

Słyszałem piękne kłamstwa że trwać będziemy wiecznie
Że nigdy nie opuści nas młodość i powietrze
Że pieśnią w gardłach tłumów czas ciszy pokonamy
Rysuję wciąż na murach dziś slogan wyśmiewany

Jesteśmy małym światem zamkniętym w szklanej kuli
Z plastiku nasze gwiazdy oblane celofanem
Wstrząsów nam potrzeba by mienić się srebrzyście
Z wnętrza szklanych domów widzimy wszystko mgliście
Jesteśmy marną częścią sklepiku z pamiątkami
Na dnie ciemnych półek pod kurzem się chowamy



1 komentarz:

  1. Mały szary człowiek
    taki szary jak poniedziałek po niedzieli
    szary jak szara mysz na szarym polu
    dowolnie sortowany
    magazynowany i sprzedawany
    hurtownie
    oraz krążący w obiegu detalicznie
    jako jeden z detali
    detal właściwie zbędny
    o wiele bardziej zbędny od cyfry pod która jest zapisany
    zapłonął wielką miłością

    OdpowiedzUsuń