Jest kilka mrugnięć nieplanowanych
przychodzą nagle i bez pukania
wtedy piór gęsich ciało dostaje
w tej chwili małej zapominamy
drapieżnie wiercą nam dziury w głowach
byśmy dźwigali puste miraże
posyp mi oczy proszkiem z łez twoich
niepokój wypali nam tatuaże
kołaczą się myśli po klatkach schodowych
usłyszę dzisiaj twe nocne krzyki
ta noc będzie inna obleje nas potem
szeptem całuję do ust twych chodniki
pusty korytarz biegnie przez dom mój
mam tysiąc wzruszeń w chorej pamięci
drgań potrzebuję ruchów sejsmicznych
w figurce glinianej trwajmy zaklęci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz